Można robić ‘Road Map’ na wprowadzenie BIMu w Twojej firmie na najbliższe 10 lat, można jeździć na konferencje i słuchać o możliwościach i wyzwaniach tej technologii, oraz można też czytać, jakie doświadczenia ma konkurencja z pracą z BIMem w innych firmach wykonawczych oraz jak tam wygląda BIM na budowie. Jednak ostatecznie potrzebne jest działanie – najlepszą nauką jest zawsze praktyka. Wiele firm już przez to przeszło, ale wiele nadal ma jeszcze przed sobą wprowadzenie technologii BIM do swojej organizacji.
Projektanci pracują już na wysokim poziomie technologicznym, wykorzystując w coraz większym stopniu BIM w swojej pracy projektowej. Firmy wykonawcze są w tym względzie bardziej konserwatywne. Dlaczego? Czy wprowadzenie BIMu w firmie wykonawczej jest tak trudne? Jak to zrobić? Jak wygląda BIM na budowie?
Jak wprowadzić technologię BIM do firmy wykonawczej?
Kiedy sam stałem się osobą odpowiedzialną za technologię BIM i jej wprowadzenie w firmie wykonawczej, po prostu nie wiedziałem od czego zacząć. Czytałem artykuły, dostępną literaturę, śledziłem aktualności o projektach i firmach pracujących z BIMem, jeździłem na konferencje i spotkania i rozmawiałem ze specjalistami – oraz ‘specjalistami’. Czułem, jakby ten cały BIM był bardzo trudny i skomplikowany.
Ostatecznie, po kilku latach pracy – najpierw jako projektant, a później wykonawca – doszedłem do wniosku, że cały ten BIM nie jest taki trudny. A wręcz przeciwnie – często jest (celowo?) przedstawiany jako bardzo skomplikowany, tak, żeby sama wiedza wydawała się czarną magią.
W poniższym wpisie, który jest wstępem do planowanej serii ‘BIM na budowie’, przedstawię dwa z dziesięciu punktów, nad którymi należy się skupić, chcąc wprowadzić BIM w firmie wykonawczej. Nie jest to, oczywiście, jedyna prawidłowa droga i odpowiedź na wszystkie wyzwania – każda organizacja i projekt jest inny, mamy różne potrzeby i możliwości. Od czegoś jednak trzeba zacząć!
Poniżej prezentuję planowane tematy, które poruszymy w ramach serii ‘BIM na budowie’.
BIM na budowie - zawartość serii w dziesięciu punktach:
- Rozpoznaj temat i potrzeby. (ten wpis)
- Wykonaj projekt pilotażowy. (ten wpis)
- Wybierz oprogramowanie.
- Zadbaj o ludzi.
- Określ odpowiedzialność.
- Ucz się na cudzych błędach.
- Stwórz potrzebne dokumenty.
- Podpisz przemyślane umowy.
- Zaangażuj wszystkie strony.
- Zdecyduj i bądź konsekwentny.
BIM na budowie - część pierwsza.
Spis treści
1. Rozpoznaj temat i potrzeby.
A. Czym jest BIM i czym różni się w stosunku do tradycyjnego przeprowadzania projektu?
BIM znacząco różni się od tradycyjnej metody przeprowadzania projektów. W skrócie możemy powiedzieć, że budujemy dany obiekt dwa razy – po raz pierwszy w trójwymiarze, a następnie w rzeczywistości. Mimo, że już od długiego czasu istniały projekty wykonywane w 3D, to w wypadku BIMu wszystkie informacje, m.in. potrzebne do budowy, zawarte są w modelu, z minimalną ilością rysunków. Dlatego najtrudniejsze we wprowadzaniu BIMu w danej firmie jest to, że wymaga to przede wszystkim zmiany sposobu myślenia i tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Aby dowiedzieć się więcej o podstawach, przeczytaj również nasze artykuły:
B. Co chcesz uzyskać? Jakie masz oczekiwania? Jakie cele i wyniki chcesz osiągnąć?
Najważniejsze pytanie należy zadać już na początku – co ja lub moja firma będzie z tego miała? Jakiego rezultatu oczekujemy po wprowadzeniu technologii BIM w organizacji?
Faktem jest, że w ciągu najbliższych lat cała branża budowlana będzie korzystała z tej technologii – prędzej czy później to nastąpi. W przypadku mojej firmy zdecydowaliśmy łącznie z dyrektorem, że im prędzej zaczniemy pracę z BIMem, tym szybciej posiądziemy niezbędną wiedzę i będziemy bardziej konkurencyjni na rynku.
Częstym błędem jest posiadanie zbyt dużych oczekiwań do technologii BIM, zwłaszcza od samego początku. Wiele osób zniechęca się po kilku miesiącach zauważając, że praca z BIMem zajmuje tyle samo, a nieraz więcej czasu niż wykonywanie projektów metodą dobrze nam znaną. Dlatego ważne jest jasne i realistyczne określenie swoich oczekiwań. W wypadku pierwszego projektu warto zacząć od mniejszych celów i oczekiwań, jak np.:
- Wyeliminujemy kolizje na budowie.
- Projekt będzie dobrą referencją na przyszłość.
- Na projekcie zdobędziemy doświadczenie, potrzebne do wykonania większych i bardziej skomplikowanych projektów.
- Przetestujemy, co w naszej organizacji działa, a w czym musimy stać się lepsi.
- Będziemy bardziej konkurencyjni na rynku.
- Komunikacja na projekcie będzie lepsza.
Pomimo, iż powyższe stwierdzenia są prawidłowe, to sam zachęcam do stosowania metody SMART (Specific, Measurable, Achievable, Relevant, Time-bound – link: Wikipedia – S.M.A.R.T.) przy wyznaczaniu celów i bycie jeszcze bardziej specyficznym. Dla rozwinięcia pierwszego przykładu, można go dopasować do metody SMART w następujący sposób:
- W przeciągu całego projektu wyeliminujemy co najmniej 75% kolizji występujących pomiędzy zbrojeniem na budowie mostu XXX.
Cel musi być mierzalny, więc w tym konkretnym wypadku możemy założyć, że wynik – liczbę kolizji – będziemy porównywać do wykonanego już mostu o podobnej wielkości i stopniu skomplikowania.
2. Wykonaj projekt pilotażowy.
A. Wybranie projektu.
Jak mówi powiedzenie: ‘Podróż tysiąca mil zaczyna się od jednego kroku’. Żeby przestać jedynie myśleć o BIMie i rozważać za i przeciw jego wykorzystania, należy podjąć decyzję – ‘idziemy w to’ – i wybrać projekt pilotażowy. Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że ten pierwszy projekt nie może być ani zbyt skomplikowany ani zbyt duży. Musimy poradzić sobie z nowymi wyzwaniami i uczyć się na nim, nie ryzykując przy tym zbyt wiele pieniędzy lub czasu.
W wypadku, gdy Twoja firma pracuje np. z dużymi projektami infrastrukturalnymi, dobrą metodą jest wydzielenie i wybranie jednego obiektu lub odcinka z całego projektu i prowadzenie go w technologii BIM. Jeśli jednak ryzyko jest zbyt duże, lub nie jesteśmy pewni, czy poradzimy sobie z tym zadaniem, możemy wykonać dany obiekt w dwóch technologiach równocześnie – w BIMie i tradycyjnie. Taki projekt pilotażowy, wykonywany w tym samym czasie, ma dodatkową zaletę, gdyż możemy porównać rezultaty i stopniowo przyzwyczajać się do nowej metody pracy.
Podczas podejmowania decyzji na temat projektu pilotażowego, skoncentruj się jedynie na kilku jego elementach, gdzie chcesz wprowadzić BIM. Częstym błędem jest od razu decyzja na pracę z BIM Level III albo 4D, 5D lub XX-D. Na pierwszy projekt proponuję skupić się jedynie na modelu BIM w 3D o wysokiej jakości – zawierającym wszystkie informacje potrzebne do budowy z minimalną ilością rysunków. W miarę zdobywania doświadczenia można się pokusić o dodanie 4D – czyli czasu, a następnie 5D – czyli pieniędzy. Nie zaczynaj jednak z wszystkim od razu.
Decyzję na temat wyboru projektu pilotażowego warto podjąć wraz z kierownikiem budowy i pozostałą częścią kadry – w końcu to oni będą zmagać się z początkowymi wyzwaniami związanymi ze zmianą sposobu wykonywania swojej pracy.
B. Załóż odpowiedni budżet.
Czego potrzebujesz? Zawsze będę powtarzał, że dobre planowanie to minimum połowa sukcesu. Dlatego tak ważne jest żeby usiąść i zastanowić się, czego tak naprawdę potrzebujemy do wprowadzenia BIMu do naszej organizacji.
Pieniądze są oczywistą potrzebą. Założenie odpowiedniego budżetu to podstawa – użytkowanie nowej technologii jest ciekawe, ostatecznie musimy jednak pamiętać, że firma ma zarabiać, a nie tracić pieniądze – inaczej nic z tego nie będzie. Czym jest w takim razie ‘odpowiedni budżet’ i jak go określić?
Odpowiedź na to pytanie jest tak złożona, jak ilość i zróżnicowanie projektów i organizacji na rynku. Skupimy się jednak na kilku powtarzających się kwestiach:
- Oprogramowanie i licencje – software.
- Narzędzia, jak BIM kiosk albo tablety – hardware.
- Ludzie – nowi pracownicy, szkolenia istniejącej kadry, konsultanci zewnętrzni.
- Dodatkowy czas poświęcony na komunikację z projektantem.
- Możliwa dodatkowa praca związana z interakcją z podwykonawcami i dostawcami.
Wszystkie te punkty zostaną omówione dokładniej w dalszych częściach serii. Po jej zakończeniu planuję przedstawić założenie kosztów z przykładowego projektu tak, żeby pokazać, jakiej wielkości budżetu można się spodziewać w praktyce.
C. Harmonogram.
Oprócz pieniędzy, musimy dać sobie również odpowiedni czas na wprowadzenie BIMu. Zmiany nie nastąpią z dnia na dzień i już od początku należy zaplanować, że samo projektowanie może się wydłużyć, co będzie miało bezpośredni wpływ na harmonogram prac budowlanych. Z doświadczeń firm projektowych z którymi pracuję, projektowanie w technologii BIM i bez rysunków zajmuje tyle samo, lub niewiele więcej czasu co projektowanie metodą tradycyjną. Oczywiście wszystko zależy też od stopnia skomplikowania i specyfiki projektu. Zaletą BIMu jest to, że w wypadku zmian, będą one przebiegały znacznie szybciej, a większość kolizji zostanie wykryta już na poziomie wirtualnego modelu.
W harmonogramie musimy również jasno określić, kiedy potrzebujemy gotowe, zatwierdzone rysunki wykonawcze na projekcie – uwzględniając tak samo czas, potrzebny na wewnętrzne sprawdzenie dokumentacji oraz zamówienie i dostarczenie materiałów. W wypadku projektu ‘zaprojektuj i zbuduj’, gdzie firma wykonawcza jest odpowiedzialna również za projektowanie, które zwykle przebiega równolegle z pracami na budowie, konieczne jest przedstawienie projektantom priorytetów. Poprzez dobrze spisaną umowę i otwartą komunikację możemy zagwarantować, że dokumentacja zostanie dostarczona na czas.
3. Podsumowanie części pierwszej serii 'BIM na budowie'.
Artykuł jest początkiem serii ‘BIM na budowie’, jednak żeby wprowadzić tę technologię w terenie, najpierw musimy ją zaszczepić w naszej organizacji. Dlatego właśnie zaczynamy od tematu jak wprowadzić BIM w firmie wykonawczej. Opisuję w nim swoje doświadczenia, przemyślenia, jak i sprawy, o których musimy pamiętać, żeby cały proces przebiegał w możliwie najbardziej efektywny sposób.
A czy w Twojej firmie wykonawczej używacie BIMu? Jakie masz doświadczenia z BIMem na budowie? Podziel się z nami swoimi doświadczeniami poniżej w komentarzach lub napisz do nas na [email protected].
Sprawdź pozostałe artykuły dotyczące technologii BIM na budowie i w firmie wykonawczej:
CZĘŚĆ 2 – Oprogramowanie i ludzie.
I co dalej? Bo artykuł bardzo 🙂